Wspomnienie remiksu Elvisa Presleya, który jakoś zmienił kulturę

Dale Crosby-Zamknij Piętnaście lat później wciąż rozbrzmiewają wielkie bity Elvisa kontra JXL „A Little Less Conversation”.
  • Alex Horne : Trudno przecenić, ile A Little Less Conversation Junkie XL zrobił dla ducha ludzkości na przełomie wieków. Niczym pozaziemski bohater pojawił się znikąd, by ocalić nas przed nami samymi.

    Na początku 2002 roku byliśmy przestraszonymi ludźmi, ale kiedy pierwsze dźwięki krowiego dzwonka Conversation zabrzmiały w krajobrazie po 11 września, wiedzieliśmy, że wszystko będzie w porządku. Gdy Król nucił do nas z przeszłości, a jego usta brzmiały bardziej pełnymi gotowanymi jajkami niż kiedykolwiek, świat nabrał pewności, że burza może i będzie przetrwana. 'Dawaj dawaj! Dawaj dawaj!' stał się mantrą na nowe tysiąclecia, popychając nas ku niepewnej przyszłości.

    Dla młodszego pokolenia ten klasyk JXL to tylko kolejny funky numer dla dyskoteki, ale dla tych z nas, nieco starszych i nieco mądrzejszych, reprezentuje o wiele więcej. Nie tylko początki odrodzenia electro-swingu, ale początki nadziei.

    Dlatego wciąż słyszę echa tego rozkołysanego rytmu w #Resistance i rozpoznaję te nadęte rogi w hacktivisim Anonymous. Cieszy mnie, że po tylu latach to rozdrażnienie wciąż nie daje satysfakcji dzisiejszej młodzieży.

    Francis Blagburn :Kiedy byłem dzieckiem, odkryłem, że jest coś przerażającego w Elvisie. Otaczająca go krzykliwa mitologia utkwiła głęboko w moim rozgorączkowanym umyśle i nie pozwoliła mi odejść. Wciąż pamiętam czułe podkreślenie jego powolnych ballad, które stapiają się z tym zgrzybiałym obrazem topniejących batoników Mars, poplamionych gównem toalet w zaniedbanych jadłodajniach i szalonej, wybrzuszonej, umierającej postaci samego mężczyzny. Wyobraziłem go pocenie się i bełkot i rzucając się tam i z powrotem w białych kostiumach, szydząc z ludzi jak pijany bóg . Czułem się, jakbym mógł go zobaczyć, uwięzionego w czasie, na zawsze przybywającego na ten sam konkurs wcielania się w Elvisa, by zająć piąte miejsce. Widziałem, jak krzyczy do pustego tłumu, który kiedyś go kochał, nakazując im rozpoznać, że to on, że jest prawdziwym Elvisem i że wciąż jest Królem.

    Moje uczucia do JXL były oczywiście takie same. Wydawał mi się przelotną zjawą, tragiczną postacią zagubioną we własnym micie. Wyobraziłem go podczas trasy koncertowej z The Prodigy w 1999 roku, jak pije piwo z małej lodówki na scenie i może wgryza się w żarówkę, aby ją aktywować, ale dostaje trochę świecącej mazi w oku i musi użyć kąpieli do oczu z powrotem w hotelu, żeby spróbować go wyciągnąć, a potem iść spać.

    Joel Golby : Czy to najlepsza reklama Nike x Glamour Football tej epoki? Absolutnie tak: kolorystyka brązu; obszerne topy Nike; Solo tańca towarzyskiego Cantony na szczycie klatki śmierci; drużyna Vieiry, van Nistelrooya i Scholesa jakoś wypada w pierwszej rundzie; Edgar Davids, którego historia zapamięta jako najfajniejszego piłkarza zarówno swojego pokolenia, jak i każdego kolejnego istniejącego pokolenia; Rio Ferdinand tylko wskazuje; Thierry Henry oszukuje, aby wygrać. I w zasadzie ścieżka dźwiękowa: Elvis v. JXL, wydana jako „A Little Less Conversation” po sukcesie tej reklamy, 15 lat odkąd była numerem jeden w dwudziestu krajach.

    Często zastanawiam się, jaki jest okres stygnięcia między modą gorącą (tj. obecną) a strasznie swoim czasem i zawstydzającą (tj. przestarzałą). Sądząc po tym festiwalu wspomnień Junkie XL, ten czas to dokładnie 15 lat. W 2002 r. wszystko w pośpiechu wideo Junkie XL – nawiązania do lat 90. i lat 70., a także poszarpane męskie cereny i flary Shirley Carter, pasujące do siebie dresy w stylu vintage, biżuteria na brzuchu i kolorowe okulary przeciwsłoneczne, które poruszają się, gdy tańczysz obok. wyciągając rękę w kierunku obiektywu typu „rybie oko” – wszystkie były wyjątkowo fajne. To był czas, kiedy mieliśmy internet, ale nie z taką szybkością i stałym dostępem, jakie mamy teraz. Wtedy wiedzieliśmy, że milenijna histeria jest już za nami, ale wciąż nie wiedzieliśmy, co przyniesie wiek. Uważaliśmy, że DVD są dobre i za rok dzieli nas wojna. Era Junkie XL była czasem zamieszania i nadziei. To był inny czas, ale pod wieloma względami był dokładnie taki sam.

    Josh Baines : Dopiero tego dnia przekonałem się na własnej skórze, że ludzie naprawdę potrafią turlać się w grobach. Odbyłem pielgrzymkę do Memphis w stanie Tennessee z umierającym dziadkiem. Zapewnialiśmy, że jego umierające życzenie, o którym mówił tak długo, jak nasze życia się przecinały, stało się żywą rzeczywistością. Jak możesz sobie wyobrazić, niosło to ze sobą dużą presję, presję, którą tylko częściowo łagodził ogromne ilości fast foodów i zimnego piwa, które spożywał podczas podróży.

    W tym momencie spuchł nie do poznania; jego tors, który pewnego wieczoru zobaczyłem zdemaskowany, był falującym głazem, mapą terytorium dawno porzuconego przez jakikolwiek rodzaj szacunku dla samego siebie. Szedł z białą laską i wyraźnie utykał, a każdy powolny krok widział, jak przesuwał swój niemały ciężar z lewej strony na prawą, z prawej na lewą. Prychnął. Dyszał. Sapał.
    Mój dziadek nigdy nie był zwolennikiem zmian. W domu pił to samo piwo, jadł te same posiłki, dzień po dniu siedział w ciszy z tymi samymi ludźmi w tej samej knajpie. Tutaj było inaczej. Wydawało się, jakby świadomość, że jego śmierć wymyka się za róg, gotowa chwycić go za dzwon i wepchnąć w piekielny ogień, a wieczne potępienie zachęciło go do robienia rzeczy inaczej. Patrzyłam, jak jadł kalmary po raz pierwszy, jak wypił kufel mrożonej herbaty i wypluł arbuza na stół.