Jak narodziła się tradycja rzucania ośmiornicą w Detroit

Sporty Jej historia sięga 1952 roku, kiedy właściciel lokalnego targu rybnego Pete Cusimano rzucił pierwszą ośmiornicę w dawnym domu Red Wings, Olympia Stadium. Unikalny zwyczaj przeniósł się na Joe Louis Arena i nadal jest silny.
  • Fot. Rick Osentoski-USA TODAY Sports

    Tradycja rzucania ośmiornicami podczas meczów Red Wings jest starsza niż w przypadku większości drużyn National Hockey League. Legenda głosi, że zwyczaj rzucania głowonogami po sezonie był dziełem braci Cusimano, Pete'a i Jerry'ego. Właściciele lokalnego targu rybnego w Detroit wierzyli, że ośmiornica jest naturalnym urokiem szczęścia, ponieważ jej osiem macek symbolizuje liczbę zwycięstw potrzebnych do zdobycia Pucharu Stanleya w erze Original Six.

    Pewnego dnia, trzymając ośmiornicę w sklepie, Jerry podobno podniósł nogę i wskazał na brata. Jak wspominał Pete w Bezpłatna prasa w Detroit lata później przypomina sobie, jak Jerry powiedział: „Oto ta rzecz z ośmioma nogami. Dlaczego nie rzucimy tego na lód i może Wings wygrają osiem z rzędu? Bracia jako pierwsi wprowadzili pomysł w życie 15 kwietnia 1952 , kiedy Red Wings gościło Kanadyjczyków w tym, co miało być ostatnim meczem finału Pucharu Stanleya. W tym momencie Detroit miało zdecydowaną przewagę w serii 3-0 i nadszedł czas, aby przetestować teorię Jerry'ego. Po tym, jak Gordie Howe strzelił pierwszego gola w konkursie, Pete wyskoczył z miejsca i rzucił swojego mięczaka na gapę na lód. Red Wings dokończyli posezonową akcję i zdobyli kubek Lorda Stanleya. Reszta, jak mówią, to historia.

    Chociaż rytuał rzucanie ośmiornicą stał się synonimem hokeja w Detroit playoff, nie zawsze tak było. Po dominującym okresie, w którym klub wygrywał kolejne mistrzostwa w latach 1954 i 1955 i prawie co roku dochodził do finału Pucharu Stanleya na początku lat 60., Red Wings przez większość lat 70. i 80. było pogrążone w marności. W rezultacie, gdy zespół rok po roku nie zakwalifikował się do gry poza sezonem, nie było zbyt wielu okazji do kontynuowania tego zwyczaju.

    CZYTAJ WIĘCEJ: Jak zmienił się świat hokeja od czasu, gdy Red Wings ostatnio przegapił playoffy

    Wszystko to zmieniło się pod koniec sezonu 1986-87, pierwszego z głównym trenerem Jacquesem Demersem na czele. The Red Wings zebrali swój najlepszy sezon od 14 lat i wydawało się, że nadszedł najwyższy czas, aby ośmiornice znów latały. Do tego stopnia, że ​​organizacja dotarła do Doskonała firma rybna aby pomóc ożywić tradycję, ponieważ klub miał nadzieję, że będzie to długi okres poza sezonem.

    Według Kevina Deana, współwłaściciela rodzinnej firmy, organizacja Red Wings i media poprosiły ich o dostarczenie im kilku ośmiornic na sesję zdjęciową przed rozpoczęciem sezonu. „Było dużo nadziei i pozytywnego nastawienia w trenerze Demersie, który przyjechał do Detroit i dał szansę Red Wings na powrót do Detroit Pucharu Stanleya, ponieważ brakowało go przez wiele, wiele lat” – powiedział DeanMediaMenteSports.

    Red Wings doszli do finałów konferencji po sezonie, a gdy rytuał wrócił do mody, wiele ośmiornic rzuconych na ten lód pochodziło od Deana i jego rodziny. Zauważył, że w typowym post-sezonie, kiedy Detroit się kwalifikuje, zwykle sprzedają około 10 do 15 na każdą grę u siebie w pierwszej rundzie, a potem zaczyna się nagrzewać. „W 1998 roku, podczas finału Pucharu Stanleya, sprzedaliśmy ponad 100 ośmiornic w ciągu jednego dnia gry” – powiedział.

    Mniej więcej w tym czasie kierownik budynku i lodołamacz w Detroit, Al Sobotka , lepiej znany ze swojej walki z ośmiornicami, opracował swoją opatentowaną technikę kręcenia. Sobotka, mający obecnie 63 lata, rozpoczął karierę w Red Wings w 1971 roku, kiedy zaczął pracować dla Olimpii. W tych wczesnych latach nie widział wielu ośmiornic, ale na początku lat 90., kiedy klub stał się wieczną drużyną play-off, zadanie zbierania mięczaków spadło na niego i posłusznie wziął na siebie odpowiedzialność.

    Al Sobotka z ośmiornicą w ręku na lodzie Joe Louis Arena podczas finału Konferencji Zachodniej w 2007 roku. Zdjęcie: Jerry Mendoza/AP

    Z pewnością widział swój sprawiedliwy udział w ośmiornicach przez dziesięciolecia, ale nie liczył. „Przez te 25 lat żałuję, że nie wiem ile. Byłoby miło, gdybym zachował na nim arkusz kalkulacyjny, ale tego nie zrobiłem. To byłoby dobre pytanie dla Trivial Pursuit” – powiedziałMediaMenteSports Sobotka.

    Chociaż nie może umieścić na nim numeru, jest kilka, które się wyróżniają. „W 1995 roku ktoś rzucił 30-funtowy na lodzie, a kiedy odchodziłem z nim, jakiś gracz przejechał obok i powiedział: „Swing that”. Spojrzałem na niego i powiedziałem: „Oszalałeś? Nie mogę nawet objąć tego ręką. Głowa na nim była tak duża, że ​​była większa niż głowa człowieka” – wspominał.

    Ta olbrzymia ośmiornica była wyjątkiem. Rodzaj, który prawdopodobnie zobaczysz, to odmiany o wadze od czterech do pięciu funtów. Sobotka mówi, że te najlepiej nadają się do kręcenia, bo macki naprawdę latają. A najchętniej kupujesz te produkty w Superior. Odkąd tradycja została odmłodzona pod koniec lat 80., stały się one głównym miejscem zakupu ośmiornic do pitchingu. Ale oprócz dostarczania głowonogów, Superior pomógł również udoskonalić tradycję. Obejmowało to opracowanie „ ośmiornica — …zestaw trzech prostych zasad, które skupiają się na przygotowaniu zamrożonej ośmiornicy przed grą i protokołach rzucania. Niniejsze wytyczne mają na celu zapewnienie minimalnych zakłóceń w grze, ponieważ mimo wszystko trening nie jest oficjalnie tolerowany przez klub, a patroni Red Wings złapani na gorącym uczynku mogą zostać wyrzuceni i mogą stawić czoła dodatkowej grzywnie 500 dolarów od policji.

    Siedziba Superior Fish Co. Zdjęcie dzięki uprzejmości Jima Boyle

    Chociaż Red Wings nie są w fazie play-off po raz pierwszy od 26 sezonów, Superior Fish Co. wciąż cieszył się dużym zainteresowaniem, gdy sezon zasadniczy NHL dobiegł końca. Było to w dużej mierze spowodowane historycznymi meczami finałowymi na Joe Louis Arena na początku kwietnia. Wraz z zamknięciem najbardziej piętrowego budynku hokejowego w Detroit, nie brakowało fanów, którzy chcieli po raz ostatni obsadzić Joe w ośmiornicy. „Był prawie Finał Pucharu Stanleya, jeśli nie więcej, zapał i chęć kupienia ośmiornicy, aby wyrzucić ją na lód w ostatnich dwóch meczach u siebie” – powiedział Dean. „Wiele osób podchodziło do mnie i mówiło: „To jest na mojej liście rzeczy do zrobienia”. więc wyrzucono tam wiele wiader ośmiornic” – zauważył. W piątek i sobotę przed ostatnimi meczami w Joe Dean powiedział, że sprzedali 45 samych ośmiornic i mieli o wiele więcej zakupów w ciągu tygodnia.

    Jednym z tych patronów okazał się być Jim Boyle . Pochodzący z St. Claire Shores był fanem Red Wings przez całe życie, ale nigdy nie rzucał. Nie mógł wybrać lepszego czasu, aby to zrobić, niż podczas ostatniego meczu u siebie w Joe Louis Arena 9 kwietnia. Po odebraniu ośmiornicy od Superiora, Boyle podążył za „octoquette”. i ugotował swojego mięczaka przed meczem. Narzucił temu procesowi swój własny pomysł, dodając do garnka czerwony barwnik spożywczy, w nadziei, że pomoże to jego głowonogowi wyróżnić się w tłumie. W końcu to była historyczna noc i na pewno nie byłby jedynym frajerem na trybunach. Chociaż jego próba ufarbowania ośmiornicy nie poszła zgodnie z planem, był niezrażony.

    Po ostrożnym wkradaniu się do budynku wykonał swój ruch z 13 minutami przed końcem trzeciej tercji. Przyjmując postawę baseballową, z całej siły cisnął go na lód. Boyle skończył jako jeden z 35 osób który rzucił ośmiornicę podczas ostatniego meczu z Joe Louisem. Misja zakończona.

    „Zrobiłbym to jeszcze raz” – powiedział BoyleMediaMenteSports. „Prawdopodobnie poszedłbym na mecz w Little Caesars Arena [The Red Wings' nowy dom] najpierw przed przejściem przez skradanie się ośmiornicy, tylko po to, by nauczyć się lin. A kiedy poczuję się trochę bardziej komfortowo z otoczeniem, prawdopodobnie to zrobię – powiedział.

    Z pewnością nie będzie jedynym. Kevin Dean mówi, że ma już klientów, którzy powiedzieli mu, żeby miał pod ręką mnóstwo ośmiornic na pierwszy mecz u siebie w Detroit w przyszłym sezonie. „Ludzie już szykują się w oczekiwaniu”, zachichotał. Wśród nich będzie Sobotka. Nie planuje przejścia na emeryturę w najbliższym czasie i chociaż w przyszłym roku będzie miał nowe biuro, spodziewa się, że będzie miał pełne ręce roboty.

    „Tradycja prawdopodobnie nigdy się nie skończy. Nie ma nic takiego w żadnym innym sporcie - zauważył.

    Sześćdziesiąt pięć lat po tym, jak Pete Cusimano przeszedł do historii, rzucając pierwszą ośmiornicę na lód w Olimpii, pozostaje jedną z najbardziej wyjątkowych tradycji w hokeju. Nawet gdy Red Wings przeniosą się do swojego nowego domu, nie ma wątpliwości, że ten rytuał będzie trwał przez wiele lat. Chociaż praktyka została ostatnio krytykowany przez niektórych nic nie oznacza playoffów NHL tak, jak widok Sobotki kręcącego ośmiornicą nad głową. Możemy mieć tylko nadzieję, że Red Wings powrócą w przyszłym roku po sezonie, aby zainaugurować zwyczaj w swojej nowej stodole.